
Podcast, który otula błękitem
O przebudzaniu się i podróży do Źródła.
Opowieści, medytacje, spacery i wyprawy w nieznane, podczas których spotkamy Wewnętrzne Syreny i Jednorożce.
Wyobraź sobie, że budzisz się nad Oceanem. Powolutku wstajesz, podchodzisz do brzegu i zanurzasz stopy w piasku. Spoglądasz przed siebie – wita Cię bezkres. Wsłuchujesz się w podszepty fal. Czujesz przepływ. Chciałabym, żebyś z takim uczuciem wchodziła w każdy kolejny dzień, nawet gdy do Oceanu masz za daleko.
O podcaście

Zapraszam Cię w Turkusową podróż. Razem z Syreną wybierzesz się na Wyspy Kanaryjskie, Florydę, do Peru po to by na nowo odkrywać siebie. Oderwiesz się na chwilę od rzeczywistości, odpoczniesz, zanurzysz w nieznane, dasz sobie chwilkę na refleksję, zapytasz się siebie: a co dla mnie jest ważne, jak mogę sprawić by moje poranki były turkusowe? Do takiej wewnętrznej podróży chcę Cię zaprosić.
Tu nie będziemy się nigdzie śpieszyć. Zabiorę Cię na uważny spacer, zaproszę na egzotyczną wycieczkę, poprowadzę wzmacniającą medytację, opowiem historię wprowadzającą w kontemplatywny nastrój lub rozbudzającą wyobraźnię baśń o odkrywaniu wewnętrznych syren i jednorożców. Będę się z Tobą dzielić moją osobistą historią, o odzyskiwaniu siebie i połączenia z naturą, o drodze do wewnętrznej wolności poza schematami pędzącego nie wiadomo dokąd świata.

Hej, jestem Syreną, która chce Ci wyszeptywać turkusowe poranki
Kilka lat temu nazywałam się Justyna Kowalska, byłam wypaloną reżyserką teatralną i scenarzystką z depresją. Głęboki kryzys wewnętrzny sprawił, że rzuciłam wszystko i wyruszyłam w podróż po Wyspach Kanaryjskich. Tam w jaskiniach, na wzgórzach, na plażach odzyskiwałam siebie – śpiąc na dziko i budząc się w sercu przyrody. Któregoś poranka, gdy wpatrywałam się w linię horyzontu, usłyszałam jak Ocean szepcze moje nowe imię: Sirena, co po hiszpańsku znaczy Syrena. Dziś ta Syrena wyszeptuje otulające błękitem opowieści.
Turkusowy manifest Syreny
Wierzę w uzdrawiającą moc przyrody: w to że morze uspokaja i łagodzi wewnętrzny ból, rzeka leczy głębokie rany, wodospad oczyszcza z tak zwanej rzeczywistości, ze źródła możemy czerpać mądrość, a z wulkanicznej lawy moc do działania.
Nade wszystko zaś wierzę w ciche turkusowe poranki nad oceanem i że warto wpatrywać się tak długo w linię horyzontu, aż poczujemy, że to my jesteśmy tą linią, oceanem i niebiem.
Wierzę, że wkroczenie w magiczny wymiar natury, pomaga dostrzec nasze Wewnętrze Syreny i Jednorożce. One są naszymi przewodnikami.
Wierzę też w transformującą rolę baśni. W małe zatrzymania na głębsze oddechy. W to, że życie nie polega na osiąganiu, tylko pogłębianiu swojej relacji z nim, na uczeniu się miłości do siebie i świata. Wierzę w to, że warto wyruszać w podróże przez wewnętrze pejzaże wyobraźni ku samopoznaniu. I że najlepiej robić to rano, zanim nasz krytyk wewnętrzny się obudzi i zagrodzi nam drzwi.
Wierzę, że uważny i czuły poranek, może rozpuścić nasze lęki i sprawić, że reszta dnia stanie się przygodą, na którą czekamy z otwartymi ramionami. Dlatego pozwólmy sobie czasem na turkusowy poranek! Zachęcam Cię byś choć raz w tygodniu celebrowała dzień u jego zarania i zobacz, co się stanie.

